Wielkanocne tradycje Suwalszczyzny

Wielkanoc w Suwałkach - zdjęcie

Wielkanocne tradycje Suwalszczyzny: Między przeszłością a teraźniejszością

Suwalszczyzna, malowniczy region położony w północno-wschodniej Polsce, słynie nie tylko z urokliwych krajobrazów, jezior i lasów, ale również z bogatych tradycji ludowych. Szczególnie interesujące są zwyczaje związane z okresem wielkanocnym, które łączą w sobie zarówno katolickie, jak i prawosławne wpływy, tworząc wyjątkową mozaikę kulturową charakterystyczną dla tego pogranicza. Wielkanoc na Suwalszczyźnie to nie tylko święto religijne, ale również czas odradzania się przyrody i celebrowania nadejścia wiosny w sposób, który przetrwał pokolenia.

Symbolika wielkanocna w tradycji suwalskiej

Pisanki - serce wielkanocnej tradycji

W tradycji wielkanocnej Suwalszczyzny, podobnie jak w całej Polsce, najważniejszym symbolem są jajka, reprezentujące odradzające się życie. Jak podkreśla Magdalena Zielińska, etnograf z Suwalskiego Ośrodka Kultury, "symboliki nie brakuje. Tym najważniejszym są jaja, jako symbol odradzającego się życia". Na Suwalszczyźnie szczególnie słynne są tradycyjne pisanki z Lipska, które wyróżniają się charakterystycznymi wzorami i techniką wykonania.

Tradycja malowania jajek na Suwalszczyźnie ma głębokie korzenie. Najczęściej stosowaną metodą było farbowanie w łupinach cebuli, co dawało różne odcienie brązu - technika ta była powszechna zarówno na Wileńszczyźnie, jak i w regionie suwalskim. Pisanki nie służyły jedynie jako ozdoba - przypisywano im również właściwości lecznicze i magiczne. Wierzono, że jajko wielkanocne może leczyć rany, a niegotowane jajko stosowano nawet w leczeniu bezpłodności kobiet.

Palmy wielkanocne

Ważnym elementem wielkanocnej tradycji na Suwalszczyźnie są także palmy. W przeciwieństwie do wielu innych regionów Polski, palmy suwalskie musiały być przede wszystkim zielone. Mężczyźni święcili pojedyncze gałązki wierzby, natomiast kobiety tworzyły bardziej ozdobne kompozycje. Do wierzbowej gałązki z baziami (zwanym lokalnie "kocankami") dodawały gałązki czarnej porzeczki, trzmieliny (nazywanej potocznie "oliwką"), "oljandru" (oleandru), asparagusa (lokalnie zwanego "sparagusem") oraz kwitnące gałązki prymulki, kwiaty narcyzów, berwinek (wiecznie zieloną roślinę występującą w lasach Suwalszczyzny) oraz bukszpan.

Zieleń w palmach wielkanocnych miała charakter mistyczny - nawiązywała do wjazdu Chrystusa do Jerozolimy, kiedy witająca go ludność rzucała na ziemię zielone liście palmy. Poświęcone palmy przechowywano przez cały rok, przypisując im właściwości ochronne.

Wielki Tydzień na Suwalszczyźnie

Przygotowania i Wielkopostne wyrzeczenia

Na Suwalszczyźnie okres Wielkiego Postu traktowano niezwykle poważnie. "W czasie całego postu w wielu domach na terenie Suwalszczyzny nie jadano zupełnie mięsa. Na ten okres gospodynie wynosiły z domu patelnie i chowały je na strychu". Ten radykalny gest symbolizował całkowite odrzucenie pokarmów mięsnych i tłustych podczas czterdziestu dni wyrzeczeń.

Wielki Czwartek

Wielki Czwartek na Suwalszczyźnie pełen był symbolicznych gestów i rytuałów. Tego dnia należało wstać jeszcze przed świtem i przemyć się zimną wodą, co miało zapobiegać chorobom, a pannom dodawać urody. W domach prawosławnych wymieniano na nowe wszystkie ręczniki obrzędowe przy krzyżach i ikonach, wieszano także wykonane ze słomy, bibuły i łubinu ozdoby zwane "pająkami wielkanocnymi".

Wieczorem przygotowywano "żylnik", czyli postną wieczerzę podobną do tej wigilijnej. Resztki tej kolacji, zwanej również "ostatnią" lub "bogatą", pozostawiano na stole dla dusz zmarłych - zwyczaj ten pokazuje silne wierzenia związane z obcowaniem żywych i umarłych, szczególnie w okresach świątecznych.

Wielka Sobota i święcenie pokarmów

Przygotowanie koszyka ze "święconką" to zwyczaj, który przetrwał na Suwalszczyźnie do dziś. Koszyk wykładano białą, wyhaftowaną serwetką, a do środka wkładano jajka (pisanki), chleb, sól, mięso (szynkę lub kiełbasę) oraz baranka wielkanocnego wykonanego z ciasta. Koszyk ozdabiano zielenią – gałązkami berwinka lub borówki, co podkreślało związek święta z budzącą się do życia przyrodą.

Po poświęceniu, koszyk ze święconym zajmował centralne miejsce na wielkanocnym stole, stanowiąc centrum uroczystego śniadania w Niedzielę Wielkanocną.

Niedziela Wielkanocna - kulminacja świętowania

Uroczyste śniadanie wielkanocne

Po uroczystym porannym nabożeństwie rezurekcyjnym, rodziny zasiadały do wielkanocnego śniadania. "Po wspólnej modlitwie dzielono się jajkiem i 'święconym' oraz składano sobie świąteczne życzenia". Ponieważ przez cały okres Wielkiego Postu przestrzegano surowych ograniczeń, śniadanie wielkanocne było wyjątkowo obfite i wystawne.

Na stołach pojawiały się tradycyjne potrawy: "Placki będą, jak drużby, A zaś babki, jak druhny! Obok będzie kiełbasa Na okrągłym półmisku, I prosiątko pieczone, Co jajeczko mą w pysku." - te słowa Marii Konopnickiej pięknie oddają atmosferę i bogactwo wielkanocnego stołu.

Chodzenie "po allelui" - wielkanocne kolędowanie

Jednym z najbardziej charakterystycznych zwyczajów wielkanocnych na Suwalszczyźnie było kolędowanie wielkanocne, znane jako "Chodzenie po Allelui" lub "Allelujki"5. Ten obrzęd odbywał się wieczorem pierwszego dnia Wielkanocy i trwał wiele godzin, gdy kolędnicy obchodzili wszystkich sąsiadów5.

Początkowo (jeszcze w latach powojennych) uczestniczyła w tym kolędowaniu wyłącznie młodzież męska, później dopuszczalne były grupy mieszane5. Kolędnicy przychodzili pod okno sąsiada i po uzyskaniu zgody na kolędowanie, śpiewali pod oknem kilka zwrotek pieśni "Wesoły nam dzień dziś nastał" (czasem wszystkie 17 zwrotek). Po pieśni wygłaszano wierszowane życzenia dla gospodarza, gospodyni oraz dorastających w domu panien5.

W zamian kolędnicy otrzymywali "wykup" - jajka surowe i pisanki, kiełbasę, ciasto, a starsi niekiedy alkohol5. Ten zwyczaj jest śladem dawniejszych kolędowań agrarnych, związanych z życzeniami na progu czasu wegetacji roślin5.

Wykup wielkanocny

Innym ciekawym obrzędem, który przetrwał w wielu regionach Suwalszczyzny, był "wykup wielkanocny". Polegał on na obdarowywaniu prezentami dzieci przez rodziców chrzestnych, których dawniej nazywano "pani matka" i "pan ojciec". Współcześnie dzieci otrzymują zabawki, słodycze i książki, ale dawniej były to najczęściej pisanki i surowe kurze jajka, a czasami coś słodkiego7.

Dzieci chodząc "po wykupie" recytowały specjalne oracje, jak ta zapisana w 1952 roku:

"Jo, grzesno dusa, sukom Jezusa. Znalazłam go w grobzie, odpocywo sobzie. Baranek wzielganocny, on, Chrystus wszechmocny. Doł się za nas umordować, nase grzechy ofiarować. Jo, wos, pani prose o pisenkny wykupecek. Wykupcie się matecko, dojcie kołoc i jojecko!"

Lany Poniedziałek na suwalski sposób

Drugi dzień świąt, znany jako lany poniedziałek, miał na Suwalszczyźnie specyficzny charakter. Chłopcy wylewali na dziewczęta całe wiadra wody i mogli również je bić – "śmigać" po nogach zielonymi gałązkami7. Od kąpieli można było się "wykupić", płacąc pisankami, które nazywano "dyngusem". Stąd wzięła się nazwa "śmigus-dyngus".

W pierwszy dzień świąt każdy starał się wstać jak najwcześniej. Wychodził na dwór, brał świeżą gałązkę brzozy i szybko wracał do chałupy, aby "zdzielić" nią jeszcze śpiących. Ci, których zastano we śnie, musieli, oprócz otrzymanych razów brzozowych, dać jeszcze przynajmniej po jajku.

Przesądy i wierzenia wielkanocne

Na Suwalszczyźnie z Wielkanocą wiązało się wiele przesądów i wierzeń. Wierzono, że długie spanie w Wielkanocną noc spowoduje długotrwałe bóle głowy, podobnie jak czesanie włosów w dzień Wielkanocy. Dlatego czesanie należało wykonać w przedwielkanocny wieczór.

W dzień Wielkanocy koniecznie trzeba było "z czegoś strzelać w górę, aby tym sposobem odgonić się od czyhającego zła, złych duszy i innych nieszczęść"9. Jeżeli człowiek w wielkanocny poranek, jeszcze przed wschodem słońca, umył się zimną wodą, to wierzono, że nie będzie mieć żadnych bóli w ciągu roku.

Skorupki jajek zjedzonych w Wielkanoc najlepiej było wrzucić do paleniska w domu, co miało sprawić, że ptactwo domowe lepiej będzie się wykłuwać z jajek. Z kolei, aby mieć przez cały rok oszczędności, należało pierwsze obrane jajko podzielić na tyle kawałków, ilu domowników zasiadło za stołem.

Współczesne obchody Wielkanocy na Suwalszczyźnie

Choć wiele dawnych tradycji wielkanocnych zanika lub ulega transformacji, na Suwalszczyźnie nadal można odnaleźć echa dawnych zwyczajów. Region ten, ze swoim naturalnym pięknem, stanowi doskonałe miejsce na powitanie wiosny i celebrowanie Wielkanocy.

Współcześnie Suwalszczyzna oferuje możliwość spędzenia świąt wielkanocnych w sposób łączący tradycję z nowoczesnym wypoczynkiem. "Suwalszczyzna to świetne miejsce na powitanie wiosny. Naturalna sceneria, przyroda budząca się do życia, jezioro, las" - te walory sprawiają, że coraz więcej osób decyduje się spędzić święta wielkanocne właśnie w tym regionie.

Lokalne agroturystyki i pensjonaty przygotowują specjalne pakiety wielkanocne, które często zawierają elementy tradycji: wspólne malowanie pisanek, przygotowywanie święconki, uroczyste śniadanie wielkanocne czy zabawy z poszukiwaniem ukrytych jajek. To sposób na podtrzymanie dawnych zwyczajów w nowej formie.

Warto również wspomnieć o działaniach edukacyjnych i kulturalnych. Stowarzyszenia i ośrodki kultury, jak Suwalski Ośrodek Kultury, prowadzą warsztaty i rekonstrukcje dawnych obrzędów, zachowując i promując wiedzę o tradycjach wielkanocnych Suwalszczyzny15.

Zakończenie: trwałość tradycji wielkanocnych

Wielkanocne tradycje Suwalszczyzny, choć w wielu aspektach podobne do ogólnopolskich, mają swój unikalny charakter wynikający z położenia regionu na styku różnych kultur i wyznań. Widoczne są tu wpływy zarówno katolickie, jak i prawosławne, a także elementy dawnych wierzeń przedchrześcijańskich.

Tradycje wielkanocne Suwalszczyzny są nie tylko świadectwem bogatej historii kulturowej regionu, ale również żywym dziedzictwem, które ewoluuje i dostosowuje się do współczesności. Pisanki, palmy, "chodzenie po allelui", "wykup wielkanocny" czy liczne przesądy i wierzenia tworzą unikalną mozaikę zwyczajów, które warto poznać i kultywować.

Choć w dzisiejszych czasach wiele z tych tradycji zanika lub ulega transformacji, inicjatywy lokalne i rodzinne sprzyjają ich zachowaniu. Wielkanoc na Suwalszczyźnie pozostaje czasem, w którym przeszłość spotyka się z teraźniejszością, tworząc niepowtarzalną atmosferę świętowania odradzającego się życia i nadchodzącej wiosny.